piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 5

- Przyszedłem dokończyć to w czym nam przerwano…- wyszeptałem a moje usta opadły na jej wargi. 

Całowałem ją niecierpliwe, niemal miażdżąc jej wargi. Byłem spragniony jej dotyku, jej pocałunków. Oplotłem jej dłońmi moją szyję i chwyciłem ją w tali delikatnie unosząc. Objęła mnie w pasie nogami i wczepiła palce w moje włosy. Przyciągała mnie jak najbliżej siebie całując zapamiętale moje usta. Niemal na wyczucie podążyłem w stronę łóżka i ułożyłem na nim jej drobne ciało. Ręce hiszpanki wędrowały po moim torsie i plecach. Brunetka niecierpliwie wierciła się pode mną próbując ściągnąć mi moją koszulkę. Oderwałem na chwilę usta od jej spragnionych warg i moja koszulka wylądowała gdzieś koło łóżka. Spostrzegłem, że Rita także pozbyła się niepotrzebnego materiału. Leżała pode mną w staniku i nieprzyzwoicie krótkich spodenkach od piżamy. Była urzeczywistnieniem moich marzeń i snów. Przyglądałem się jak zaczarowany jej idealnemu ciału. Anielska twarz otoczona burzą ciemnych włosów. Cudowne, niemal czarne oczy zwieńczone gęstymi, długimi rzęsami. Smukłe ramiona i szyja która zaprasza do wielbienia jej pocałunkami. Niewielkie, jędrne piersi. Wąska talia i idealnie płaski brzuch. A także niesamowicie seksowne, szczupłe nogi. Każda jej cząstka była idealna. Jej ognista natura w połączeniu z anielskim wyglądem tworzyła mieszankę wybuchową. Jak bomba z uszkodzonym zapalnikiem. W każdej chwili mogła wybuchnąć. Czyniło ją to jeszcze bardziej interesującą. Nigdy nie mogłem przewidzieć jak zareaguje. Była dla mnie cholernym wyzwaniem. Pragnąłem jej całej. Jej ciało było dodatkiem. Wyzwanie stanowiło jej serce. Nigdy nie byłem taki w stosunku do kobiety. Zawsze były jednorazową przygodą. Chwilą przyjemności. Z Ritą było inaczej. Nie chciałem jej skrzywdzić. Jednak wiedziałem, że coś spieprzę. Taki już byłem, zawsze gdy na kimś mi zależało nieświadomie wszystko niszczyłem. Jednak z Ritą musi być inaczej. Nie mogę tego zaprzepaścić.
Całowałem jej szyję i dekolt delikatnie przygryzając jej skórę. Dłońmi wędrowałem po jej nagim ciele. Gładziłem jej aksamitną skórę badając każdy jej odsłonięty skrawek. Działała na mnie jak afrodyzjak. W jej obecności nie myślałem racjonalnie. Jej dotyk palił trawiąc mnie od środka. Moje dłonie zmierzały w stronę spodenek Rity kiedy usta ssały wrażliwą skórę jej szyi. Jedną ręką rozwiązałem sznureczek przy spodenkach gdy drugą badałem wypukłość jej piersi tuż nad miseczką stanika. Pocałunkami kreśliłem mokre ślady w stronę pępka. Moja dłoń zmierzała w stronę pasa jej spodenek kiedy poczułem na niej delikatny dotyk. Przerwałem i spojrzałem w górę. Mój wzrok spotkał jej niepewne spojrzenie. Pociągnęła mnie do góry, ujęła moją twarz w swoje drobne dłonie i pocałowała czule. Przerwała pocałunek i odsunęła moją głowę kilka centymetrów od swojej. Kciukiem pogładziła mój policzek i oparła czoło o moje. Ująłem w dłonie jej drobną twarz i spojrzałem w niemal czarne oczy hiszpanki. Jej zazwyczaj pewny siebie wzrok teraz był nieśmiały. Dotknąłem jej policzka i wyszeptałem:
- Skarbie…wszystko w porządku?- zawahałem się. Po chwili jednak dodałem niepewny- Zrobiłem coś nie tak?
- Nie!- szybko zaprzeczyła- wszystko jest idealnie…tylko…- zawahała się.
- Spokojnie…- pocałowałem ją w nos i uśmiechnąłem się zachęcająco. Rita spuściła wzrok i wyszeptała ledwo słyszalnie:
- Ja…nigdy tego nie robiłam…- zamknęła oczy i opuściła dłonie na swój nagi brzuch. 

Byłem cholernie zdziwiony. Nie zdolny do jakiegokolwiek ruchu oparłem się na łokciach po bokach jej ciała nadal przykrywając jej drobne ciało. Spuściłem głowę i zamknąłem oczy. Nie mogłem tego zrobić. Nie nadawałem się do tego. Nie chciałem jej wykorzystać. Pragnąłem być przy niej. Była taka piękna. Inteligentna. Jakim sposobem nie straciła jeszcze swojej niewinności? Otworzyłem oczy i spojrzałem na nią. Spoglądała na mnie nieśmiało jakby bała się, że ją wyśmieję. Musiałem zadać jej to nurtujące mnie pytanie. Dotknąłem dłonią jej policzka i wyszeptałem:
- Jakim cudem taka kobieta jak ty…- otaksowałem wzrokiem jej ciało, spojrzałem na anielską twarz i kontynuowałem- piękna, inteligentna…cholernie seksowna…- ostanie dwa słowa wymruczałem i skubnąłem wrażliwą skórę jej obojczyka. Spojrzałem w górę i mój wzrok napotkał niesamowicie seksowny widok. Jej cudowne oczy były przymknięte z przyjemności a usta delikatnie rozchylone. Była tak cholernie zmysłowa i wrażliwa. Wyglądała jakby każdy mój dotyk sprawiał jej niewyobrażalną przyjemność. Koniuszkiem języka polizałem wcześniej ukąszone miejsce i podniosłem głowę przesuwając się w górę jej ciała. Chwyciłem jej nadgarstki w swoje dłonie i splotłem nasze palce razem. Otworzyła oczy i spojrzała na nasze złączone dłonie. Pocałowałem jej pełne wargi długo i czule. Złączyłem nasze czoła i po chwili usłyszałem jej niepewny głos.
- Nie jestem pewna czy chcę to zrobić…Nigdy nie miałam szczęścia do mężczyzn…- jej głos był pełen obaw. Chciałem żeby czuła się przy mnie bezpieczna. Nie byłem dla niej odpowiednim facetem. Byłem dupkiem który kobiety traktował przedmiotowo. Jednak nie mogłem być taki w stosunku do Rity. Ona była dla mnie ważna. Chciałem żeby była szczęśliwa. Była wyjątkowa. Pragnąłem jej każdą cząstką mojego ciała. Jej niesamowicie seksownego ciała jednak nie tylko. Nie chciałem żeby była to przygoda na jedną noc. Chciałem czegoś więcej. Było to dla mnie niezrozumiałe jednak przy niej zachowywałem się jak nie ja. Gdy była obok mnie nie mogłem racjonalnie myśleć. Liczyła się tylko ona. Była jak magnez. Przyciągała mnie i nie chciała puścić. Pragnąłem trzymać ją w ramionach i nigdy nie puszczać. Chciałem żeby już zawsze była przy mnie. Ze mną. Nie rozumiałem dlaczego. Na każdym kroku mnie odpychała jednak potem mnie całowała. Nie rozumiałem jej. Jednak to sprawiało że jeszcze bardziej mnie do niej ciągnęło.
- Rita skarbie…-wyszeptałem delikatnie odsuwając zabłąkany kosmyk włosów z jej czoła. Spojrzałem jej w oczy i kontynuowałem- Nie jestem odpowiednim facetem do twojego pierwszego razu…
- Jesteś najodpowiedniejszy…- odpowiedziała nieśmiało patrząc mi w oczy.
- Kotku…możemy zaczekać aż będziesz gotowa. Na ciebie mogę czekać w nieskończoność.- uśmiechnąłem się cwanie i miałem zamiar coś dodać jednak nim otworzyłem usta  brunetka zamknęła mi usta pocałunkiem. I nagle świat się zatrzymał. Wszystkie myśli w mojej głowie wyparowały. Istniała tylko ona. Jej głodne pocałunki i jej ręce ciasno splecione z moimi. Powoli oderwałem nasze wargi od siebie spojrzałem w te żarzące się węgielki jakimi były jej oczy, pocałowałem ją w czoło i wyszeptałem:
- Zaczekam…
Puściłem jej ręce i zsunąłem się z niej. Usłyszałem cichy jęk protestu i uśmiechnąłem się do siebie. Położyłem się na plecach i przyciągnąłem do siebie hiszpankę. Położyła głowę na moim torsie w miejscu gdzie bije moje serce. Rękę przerzuciła przez mój brzuch a nogi splotła z moimi. Objąłem ją ramieniem i pocałowałem w czoło mocno przytulając do siebie. Zamknąłem oczy i z uśmiechem na ustach odpłynąłem w krainę Morfeusza.

- Wstawać śpiochy!- usłyszałem krzyk i czym prędzej poderwałem się do góry. Usłyszałem głośny jęk i spojrzałem w dół. O mój tors na wpół siedząco opierała się Rita. Wyglądała niesamowicie seksownie w samym staniku i spodenkach od piżamy. Włosy miała zmierzwione od spania jednak w najmniejszym stopniu nie ujmowało to jej urodzie. Jedną ręką obejmowała mnie w pasie a drugą trzymała się za głowę krzywiąc się nieznacznie. Odsunęła dłoń z czoła i spojrzała w górę. Nasze oczy się spotkały. Uśmiechnęła się i kciukiem delikatnie pogłaskała mój tors. Odwzajemniłem uśmiech obejmując ją ramieniem i mocno przytulając do swojego boku. W pewnym momencie poczułem szarpnięcie. Nim się spostrzegłem zostałem wyciągnięty z łóżka i stałem przed wściekłym Fabregasem. Na jego twarzy malował się gniew. Chłonął mnie gniewnym wzrokiem. Zaciskał usta w wąską kreskę. Zaciskał szczęki. Jego oczy wyrażały wściekłość. Jednak było w nich coś jeszcze…zdrada. Zawiodłem jego zaufanie. Obiecałem, że nie skrzywdzę Rity i będę trzymał się od niej z daleka. Jednak to było ponad mnie. Nie umiałem trzymać się z dala od niej. Odkąd ją poznałem nie mogłem przestać o niej myśleć. I co najbardziej mnie przerażało…nie chciałem przestawać. Chciałem mieć ją przy sobie. Czuć uścisk jej ciepłej dłoni na mojej. Ciężar jej rozkosznego ciała na moim ciele. Jej oddech na mojej szyi. Delikatne jak jedwab wargi na moich ustach. Lekkie muśnięcia a także żarłoczne, pełne pasji i pożądania pocałunki. Jej drobne dłonie na moim ciele. I cudowne oczy jak zwierciadło jej duszy wpatrzone w moje. Przy niej stawałem się inny. Nie byłem tym Casanovą z przed kilku tygodni który zmieniał panienki jak rękawiczki. Przy Ricie stawałem się zaborczy. Nie chciałem by ktokolwiek inny jej dotykał. Całował ją. Była dla mnie wyjątkowa i musiałem zrobić wszystko aby się o tym przekonała.
Nim jednak miało do tego dojść musiałem uporać się z najlepszym przyjacielem. Rozumiałem go. Sam miałem siostrę i nie chciałbym żeby taki idiota jak ja zawracał jej głowę. Jednak musiałem zmierzyć się ze swoją głupotą. Nie chciałem jej zranić. Chciałem być z nią. Z zamyślenia wyrwał mnie rozwścieczony głos Fabregasa.
- Jak mogłeś to zrobić?! Zaufałem Ci a ty wykorzystałeś to! Stary masz tyle lasek które są na każde twoje skinienie! Ale nie! Ty musisz podwalać się do mojej siostry!- furia emanowała z każdej nawet najmniejszej cząsteczki jego ciała. Wbijał we mnie wzrok który, gdyby mógł zabijać już leżałbym trupem. Słyszałem cichy chichot Rity. Z jednej strony był to cholernie seksowny dźwięk który sprawiał że budziły się we mnie najbardziej pierwotne instynkty, jednak z drugiej strony stał mój najlepszy przyjaciel a ostatnim na co miałem ochotę była strata przyjaciela.
- Cesc..wiem że cię zawiodłem..- zawahałem się jednak już po chwili kontynuowałem.- jesteś moim najlepszym kumplem. Rozumiem twoją furię jednak…ostatnią rzeczą jaką chcę dla Rity to skrzywdzenie jej. Nie wiem co ona ze mną robi stary ale…- urwałem bojąc się wyjawić zbyt wiele- Przy niej nie jestem starym Neymarem. Odkąd ją poznałem nie mam ochoty chociażby spoglądać na inne kobiety. Nic między nami nie zaszło…- spojrzałem na Ritę i dostrzegłem jej zdumione spojrzenie.- To znaczy nie to co myślisz- szybko się poprawiłem.
- Wiecie co? Nadal tu jestem i nie podoba mi się ta rozmowa.- wtrąciła zirytowanym tonem Rita. Podeszła do mnie wręczając mi moją koszulkę. Spojrzałem na nią i moje serce wywinęło fikołka. Miała na sobie moją bluzę w której niemal się topiła. Wyglądała w niej cholernie dobrze. Jej drobne, zmysłowe ciało otulone ciepłem materiału który miałem na sobie niemal dzień wcześniej. Ten widok wysyłał dreszcze do każdego odległego skrawka mojego ciała. Oczarowany chwyciłem kawałek materiału wciągnąłem przez głowę. Skupiłem swój wzrok na Ricie. Jej czoło zmarszczone było w wyrazie skupienia. Po chwili zwróciła się w stronę brata.
- Cescy…przestań wtrącać się w moje życie.- powiedziała pewnym tonem twardo patrząc prosto w oczy starszego Fabregasa.- Sama umiem decydować co jest dla mnie dobre a co złe, dlatego proszę cię nie wtrącaj się.- zakończyła rozmowę i odwróciła się i podążyła pewnym krokiem w stronę łazienki.

Obyło się bez gderania Cesca. Mój przyjaciel niechętnie pozwolił mi zostać w pokoju Rity. Usiadłem na jej łóżku i czekałem aż wróci do pokoju. Minęło trochę czasu zanim wkroczyła pewnym krokiem przez drzwi. Dostrzegając mnie na łóżku, zatrzymała się w pół kroku i upuściła moją bluzę. Szybko jednak otrząsnęła się z zaskoczenia i schyliła się po upuszczony przedmiot. Obserwowałem jej pełne gracji ruchy i zapragnąłem aby te zwinne ręce znalazły się na moim ciele. Splecione z moimi. Wyobrażałem sobie jej pełne wargi z pasją całujące moje usta. Jej ciało poruszające się w zgodnym rytmie razem z moim…
- Długo będziesz jeszcze tak fantazjował?- jej pełen ironii głos wyrwał mnie z moich marzeń. Stała przede mną z uniesioną brwią wpatrując się prosto we mnie.
- O tobie? Zawsze!- zapewniłem ją szczerząc się jak głupi. Westchnęła i spojrzała w moje oczy.
- Co ty tu jeszcze robisz Neymar?- zapytała niepewnie i odwróciła się ode mnie z zamiarem odejścia jednak pociągnąłem ją za rękę sadzając ją na moich kolanach. Wyrywała się, jednak moje ramiona wokół niej znacznie utrudniły jej ucieczkę. Prychnęła i odwróciła głowę w przeciwną stronę udając oburzenie. Ująłem delikatnie dłonią jej podbródek i przekręciłem jej głowę w swoją stronę.
- Czekałem na ciebie..-wyszeptałem muskając ustami jej ucho.
- Neymar..tak nie może być.- powiedziała niepewnym głosem.
- Dlaczego? Podobam Ci się a ja szaleję za tobą..- pocałowałem wrażliwe miejsce tuż pod jej uchem.
- Wcale nie!- zerwała się z moich kolan- To nie prawda.- Pokręciła stanowczo głową i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami. Nic nie rozumiałem. Wyszła pozostawiając w mojej głowie mętlik niedokończonych myśli. Nie było sensu tam czekać aż wróci. Wstałem i wyszedłem z pokoju zabierając po drodze moją bluzę leżącą na łóżku. Schodząc po schodach widziałem jej drobne ciało zwinięte na kanapie. Założyłem na siebie bluzę i owionął mnie jej zapach. Delikatny, zmysłowy. Wyjątkowy. Nie żegnając się z nikim wyszedłem z domu.

Przez cały dzień nie mogłem się skupić. Na treningu mi nie szło za co zarobiłem kilka dodatkowych kółek. Moje myśli ciągle krążyły wokół pięknej hiszpanki. Czułem na sobie jej dotyk. Jej zapach. Smak pocałunków. Nie mogłem odpędzić sprzed oczu obrazu jej cudownego ciała. Nie pamiętam jak dotarłem do domu. Byłem jak w transie. Cały czas nosiłem w ręku telefon chcąc jak najszybciej do niej zadzwonić. Jednak mój umysł podpowiadał mi aby dać jej czas do przemyślenia wszystkiego co niezaprzeczalnie dzieję się między nami.
Był późny wieczór. Leżałem na łóżku wpatrzony w sufit obracając w dłoni telefon. W mojej głowie kotłowały się tysiące myśli. Serce aż krzyczało dzwoń jednak rozum mówił daj jej czas. Byłem uwięziony pośród własnych myśli. W moim umyśle powstawały niezliczone obrazy Rity. Tego co właśnie robi. Ciągle zadawałem sobie pytanie czy o mnie myśli. Mój mózg wariował. Nim zdałem sobie sprawę z tego co robię usłyszałem w słuchawce cichy szept hiszpanki i moje serce zamarło.

- Ney…

_________________________________________________________________________________
Hej Kochani :* 
Mam dla was dzisiaj już piąty rozdział :) Mam nadzieję, ze wam się spodoba bo muszę nieskromnie przyznać, że mi się podoba :P 
Chcę wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze, które wywołują ogromny uśmiech na mojej twarzy :* 
Blog ma już ponad 1000 wejść za co też chcę wam ogromnie podziękować :*
Ujawniajcie się! ;)
Przytulić!

                                               CZYTASZ = KOMENTUJESZ :*

11 komentarzy:

  1. O jeeeeeeej *.* Co za cudowny rozdział!
    Neymar jest taki słodziutki, że to już poezja.
    A Cesc? Typowy braciszek. Haha, wiem co mówię :D
    Ja już chcę kolejny rozdział! Por favor <3
    KC KC KC <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, jak słodko XD
    Cescy znowu wściekły, no ale to dobrze, bracia już tacy są - niby wredni, a troszczą się o te swoje siostry (tsa, no dobra, nie wszyscy XD).
    Pozdrawiam :*
    [no i się chamsko zareklamuję XD zapraszam na esa-risa-nerviosa.blogspot.com, mojego nowego bloga o Cescu]

    OdpowiedzUsuń
  3. Mało mnie to obchodzi ja chce jutro... no dobra w poniedziałek nowy rozdział!!! :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ney i Cescy- dwóch moich najwspanialszych, najukochańszych i w ogóle całych "naj" piłkarzy w jednym opowiadaniu ! Coś wspaniałego :D Do tego akcja z resztą zawodników kiedy przyszli do domu Neymara (w jednym z poprzednich rozdziałów) mistrzostwo. Wyobrażam sobie Fabsa i Geriego odgrywających scenkę z Titanica. To takie romantyczne ! Rzadko się zdarza dobre opowiadanie o piłkarzach, dlatego cieszę się, że trafiłam akurat na Twoje ( w sumie, że zostawiłaś u mnie link do siebie). Od dawna nurtuje mnie natomist jedna sprawa. Dlaczego tak genialne opowiadania o piłce nożnej mają tak mało komentarzy i wyświetleń, a jakieś beznadziejne opowiadania o Bieberze (nie wszystkie bo niektóre czytam) potrafią zbierać po 50 komentarzy pod każdym rozdziałem ? Gdzie tu sens i gdzie logika ? No w każdym razie byłoby mi bardzo miło, gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ah ten Cesc taki wściekły :D
    no Ney faktycznie nie chce jej skrzywdzić *-*
    czekam na następny !

    OdpowiedzUsuń
  6. ja powoli nadrabiam, ale i tak musze stwierdzic ze mi sie naprawde podoba. do nastepnego xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudoo *_*
    Ale kurde taki niedosyt został noo! Jak mogłaś?
    Ja już chcę następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział u mnie na http://zapomniec-wszystko.blogspot.com/
      Mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię :*

      Usuń
  8. Świetne <3
    I przy okazji zapraszam do mnie :)
    http://jordi-alba-julia-rodriguez.blogspot.com/ <-- Zapraszam na 2 rozdział oraz na prolog http://shakira-gerard-pique.blogspot.com/ Liczę, że oba skomentujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Neymar taki kochany <3 Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam ;)
    http://after-all-thistime.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń