- Przyszedłem dokończyć to w
czym nam przerwano…- wyszeptałem a moje usta opadły na jej wargi.
Całowałem ją
niecierpliwe, niemal miażdżąc jej wargi. Byłem spragniony jej dotyku, jej
pocałunków. Oplotłem jej dłońmi moją szyję i chwyciłem ją w tali delikatnie
unosząc. Objęła mnie w pasie nogami i wczepiła palce w moje włosy. Przyciągała
mnie jak najbliżej siebie całując zapamiętale moje usta. Niemal na wyczucie podążyłem
w stronę łóżka i ułożyłem na nim jej drobne ciało. Ręce hiszpanki wędrowały po
moim torsie i plecach. Brunetka niecierpliwie wierciła się pode mną próbując
ściągnąć mi moją koszulkę. Oderwałem na chwilę usta od jej spragnionych warg i
moja koszulka wylądowała gdzieś koło łóżka. Spostrzegłem, że Rita także pozbyła
się niepotrzebnego materiału. Leżała pode mną w staniku i nieprzyzwoicie
krótkich spodenkach od piżamy. Była urzeczywistnieniem moich marzeń i snów.
Przyglądałem się jak zaczarowany jej idealnemu ciału. Anielska twarz otoczona
burzą ciemnych włosów. Cudowne, niemal czarne oczy zwieńczone gęstymi, długimi
rzęsami. Smukłe ramiona i szyja która zaprasza do wielbienia jej pocałunkami. Niewielkie,
jędrne piersi. Wąska talia i idealnie płaski brzuch. A także niesamowicie
seksowne, szczupłe nogi. Każda jej cząstka była idealna. Jej ognista natura w
połączeniu z anielskim wyglądem tworzyła mieszankę wybuchową. Jak bomba z
uszkodzonym zapalnikiem. W każdej chwili mogła wybuchnąć. Czyniło ją to jeszcze
bardziej interesującą. Nigdy nie mogłem przewidzieć jak zareaguje. Była dla
mnie cholernym wyzwaniem. Pragnąłem jej całej. Jej ciało było dodatkiem.
Wyzwanie stanowiło jej serce. Nigdy nie byłem taki w stosunku do kobiety.
Zawsze były jednorazową przygodą. Chwilą przyjemności. Z Ritą było inaczej. Nie
chciałem jej skrzywdzić. Jednak wiedziałem, że coś spieprzę. Taki już byłem,
zawsze gdy na kimś mi zależało nieświadomie wszystko niszczyłem. Jednak z Ritą
musi być inaczej. Nie mogę tego zaprzepaścić.
Całowałem jej szyję i dekolt
delikatnie przygryzając jej skórę. Dłońmi wędrowałem po jej nagim ciele.
Gładziłem jej aksamitną skórę badając każdy jej odsłonięty skrawek. Działała na
mnie jak afrodyzjak. W jej obecności nie myślałem racjonalnie. Jej dotyk palił
trawiąc mnie od środka. Moje dłonie zmierzały w stronę spodenek Rity kiedy usta
ssały wrażliwą skórę jej szyi. Jedną ręką rozwiązałem sznureczek przy
spodenkach gdy drugą badałem wypukłość jej piersi tuż nad miseczką stanika.
Pocałunkami kreśliłem mokre ślady w stronę pępka. Moja dłoń zmierzała w stronę
pasa jej spodenek kiedy poczułem na niej delikatny dotyk. Przerwałem i
spojrzałem w górę. Mój wzrok spotkał jej niepewne spojrzenie. Pociągnęła mnie do
góry, ujęła moją twarz w swoje drobne dłonie i pocałowała czule. Przerwała
pocałunek i odsunęła moją głowę kilka centymetrów od swojej. Kciukiem
pogładziła mój policzek i oparła czoło o moje. Ująłem w dłonie jej drobną twarz
i spojrzałem w niemal czarne oczy hiszpanki. Jej zazwyczaj pewny siebie wzrok
teraz był nieśmiały. Dotknąłem jej policzka i wyszeptałem:
- Skarbie…wszystko w porządku?-
zawahałem się. Po chwili jednak dodałem niepewny- Zrobiłem coś nie tak?
- Nie!- szybko zaprzeczyła-
wszystko jest idealnie…tylko…- zawahała się.
- Spokojnie…- pocałowałem ją w
nos i uśmiechnąłem się zachęcająco. Rita spuściła wzrok i wyszeptała ledwo
słyszalnie:
- Ja…nigdy tego nie robiłam…-
zamknęła oczy i opuściła dłonie na swój nagi brzuch.
Byłem cholernie zdziwiony.
Nie zdolny do jakiegokolwiek ruchu oparłem się na łokciach po bokach jej ciała
nadal przykrywając jej drobne ciało. Spuściłem głowę i zamknąłem oczy. Nie
mogłem tego zrobić. Nie nadawałem się do tego. Nie chciałem jej wykorzystać.
Pragnąłem być przy niej. Była taka piękna. Inteligentna. Jakim sposobem nie
straciła jeszcze swojej niewinności? Otworzyłem oczy i spojrzałem na nią.
Spoglądała na mnie nieśmiało jakby bała się, że ją wyśmieję. Musiałem zadać jej
to nurtujące mnie pytanie. Dotknąłem dłonią jej policzka i wyszeptałem:
- Jakim cudem taka kobieta jak
ty…- otaksowałem wzrokiem jej ciało, spojrzałem na anielską twarz i kontynuowałem-
piękna, inteligentna…cholernie seksowna…- ostanie dwa słowa wymruczałem i
skubnąłem wrażliwą skórę jej obojczyka. Spojrzałem w górę i mój wzrok napotkał
niesamowicie seksowny widok. Jej cudowne oczy były przymknięte z przyjemności a
usta delikatnie rozchylone. Była tak cholernie zmysłowa i wrażliwa. Wyglądała
jakby każdy mój dotyk sprawiał jej niewyobrażalną przyjemność. Koniuszkiem
języka polizałem wcześniej ukąszone miejsce i podniosłem głowę przesuwając się
w górę jej ciała. Chwyciłem jej nadgarstki w swoje dłonie i splotłem nasze
palce razem. Otworzyła oczy i spojrzała na nasze złączone dłonie. Pocałowałem
jej pełne wargi długo i czule. Złączyłem nasze czoła i po chwili usłyszałem jej
niepewny głos.
- Nie jestem pewna czy chcę to
zrobić…Nigdy nie miałam szczęścia do mężczyzn…- jej głos był pełen obaw.
Chciałem żeby czuła się przy mnie bezpieczna. Nie byłem dla niej odpowiednim
facetem. Byłem dupkiem który kobiety traktował przedmiotowo. Jednak nie mogłem
być taki w stosunku do Rity. Ona była dla mnie ważna. Chciałem żeby była
szczęśliwa. Była wyjątkowa. Pragnąłem jej każdą cząstką mojego ciała. Jej
niesamowicie seksownego ciała jednak nie tylko. Nie chciałem żeby była to
przygoda na jedną noc. Chciałem czegoś więcej. Było to dla mnie niezrozumiałe
jednak przy niej zachowywałem się jak nie ja. Gdy była obok mnie nie mogłem
racjonalnie myśleć. Liczyła się tylko ona. Była jak magnez. Przyciągała mnie i
nie chciała puścić. Pragnąłem trzymać ją w ramionach i nigdy nie puszczać.
Chciałem żeby już zawsze była przy mnie. Ze mną. Nie rozumiałem dlaczego. Na
każdym kroku mnie odpychała jednak potem mnie całowała. Nie rozumiałem jej. Jednak
to sprawiało że jeszcze bardziej mnie do niej ciągnęło.
- Rita skarbie…-wyszeptałem
delikatnie odsuwając zabłąkany kosmyk włosów z jej czoła. Spojrzałem jej w oczy
i kontynuowałem- Nie jestem odpowiednim facetem do twojego pierwszego razu…
- Jesteś najodpowiedniejszy…-
odpowiedziała nieśmiało patrząc mi w oczy.
- Kotku…możemy zaczekać aż
będziesz gotowa. Na ciebie mogę czekać w nieskończoność.- uśmiechnąłem się
cwanie i miałem zamiar coś dodać jednak nim otworzyłem usta brunetka zamknęła mi usta pocałunkiem. I
nagle świat się zatrzymał. Wszystkie myśli w mojej głowie wyparowały. Istniała
tylko ona. Jej głodne pocałunki i jej ręce ciasno splecione z moimi. Powoli
oderwałem nasze wargi od siebie spojrzałem w te żarzące się węgielki jakimi
były jej oczy, pocałowałem ją w czoło i wyszeptałem:
- Zaczekam…
Puściłem jej ręce i zsunąłem
się z niej. Usłyszałem cichy jęk protestu i uśmiechnąłem się do siebie.
Położyłem się na plecach i przyciągnąłem do siebie hiszpankę. Położyła głowę na
moim torsie w miejscu gdzie bije moje serce. Rękę przerzuciła przez mój brzuch
a nogi splotła z moimi. Objąłem ją ramieniem i pocałowałem w czoło mocno
przytulając do siebie. Zamknąłem oczy i z uśmiechem na ustach odpłynąłem w
krainę Morfeusza.
- Wstawać śpiochy!- usłyszałem
krzyk i czym prędzej poderwałem się do góry. Usłyszałem głośny jęk i spojrzałem
w dół. O mój tors na wpół siedząco opierała się Rita. Wyglądała niesamowicie
seksownie w samym staniku i spodenkach od piżamy. Włosy miała zmierzwione od
spania jednak w najmniejszym stopniu nie ujmowało to jej urodzie. Jedną ręką
obejmowała mnie w pasie a drugą trzymała się za głowę krzywiąc się nieznacznie.
Odsunęła dłoń z czoła i spojrzała w górę. Nasze oczy się spotkały. Uśmiechnęła
się i kciukiem delikatnie pogłaskała mój tors. Odwzajemniłem uśmiech obejmując
ją ramieniem i mocno przytulając do swojego boku. W pewnym momencie poczułem
szarpnięcie. Nim się spostrzegłem zostałem wyciągnięty z łóżka i stałem przed
wściekłym Fabregasem. Na jego twarzy malował się gniew. Chłonął mnie gniewnym
wzrokiem. Zaciskał usta w wąską kreskę. Zaciskał szczęki. Jego oczy wyrażały
wściekłość. Jednak było w nich coś jeszcze…zdrada. Zawiodłem jego zaufanie.
Obiecałem, że nie skrzywdzę Rity i będę trzymał się od niej z daleka. Jednak to
było ponad mnie. Nie umiałem trzymać się z dala od niej. Odkąd ją poznałem nie
mogłem przestać o niej myśleć. I co najbardziej mnie przerażało…nie chciałem
przestawać. Chciałem mieć ją przy sobie. Czuć uścisk jej ciepłej dłoni na
mojej. Ciężar jej rozkosznego ciała na moim ciele. Jej oddech na mojej szyi.
Delikatne jak jedwab wargi na moich ustach. Lekkie muśnięcia a także żarłoczne,
pełne pasji i pożądania pocałunki. Jej drobne dłonie na moim ciele. I cudowne
oczy jak zwierciadło jej duszy wpatrzone w moje. Przy niej stawałem się inny.
Nie byłem tym Casanovą z przed kilku tygodni który zmieniał panienki jak
rękawiczki. Przy Ricie stawałem się zaborczy. Nie chciałem by ktokolwiek inny
jej dotykał. Całował ją. Była dla mnie wyjątkowa i musiałem zrobić wszystko aby
się o tym przekonała.
Nim jednak miało do tego dojść
musiałem uporać się z najlepszym przyjacielem. Rozumiałem go. Sam miałem
siostrę i nie chciałbym żeby taki idiota jak ja zawracał jej głowę. Jednak musiałem
zmierzyć się ze swoją głupotą. Nie chciałem jej zranić. Chciałem być z nią. Z
zamyślenia wyrwał mnie rozwścieczony głos Fabregasa.
- Jak mogłeś to zrobić?!
Zaufałem Ci a ty wykorzystałeś to! Stary masz tyle lasek które są na każde
twoje skinienie! Ale nie! Ty musisz podwalać się do mojej siostry!- furia
emanowała z każdej nawet najmniejszej cząsteczki jego ciała. Wbijał we mnie
wzrok który, gdyby mógł zabijać już leżałbym trupem. Słyszałem cichy chichot
Rity. Z jednej strony był to cholernie seksowny dźwięk który sprawiał że
budziły się we mnie najbardziej pierwotne instynkty, jednak z drugiej strony
stał mój najlepszy przyjaciel a ostatnim na co miałem ochotę była strata
przyjaciela.
- Cesc..wiem że cię
zawiodłem..- zawahałem się jednak już po chwili kontynuowałem.- jesteś moim
najlepszym kumplem. Rozumiem twoją furię jednak…ostatnią rzeczą jaką chcę dla
Rity to skrzywdzenie jej. Nie wiem co ona ze mną robi stary ale…- urwałem bojąc
się wyjawić zbyt wiele- Przy niej nie jestem starym Neymarem. Odkąd ją poznałem
nie mam ochoty chociażby spoglądać na inne kobiety. Nic między nami nie
zaszło…- spojrzałem na Ritę i dostrzegłem jej zdumione spojrzenie.- To znaczy
nie to co myślisz- szybko się poprawiłem.
- Wiecie co? Nadal tu jestem i
nie podoba mi się ta rozmowa.- wtrąciła zirytowanym tonem Rita. Podeszła do
mnie wręczając mi moją koszulkę. Spojrzałem na nią i moje serce wywinęło
fikołka. Miała na sobie moją bluzę w której niemal się topiła. Wyglądała w niej
cholernie dobrze. Jej drobne, zmysłowe ciało otulone ciepłem materiału który
miałem na sobie niemal dzień wcześniej. Ten widok wysyłał dreszcze do każdego
odległego skrawka mojego ciała. Oczarowany chwyciłem kawałek materiału
wciągnąłem przez głowę. Skupiłem swój wzrok na Ricie. Jej czoło zmarszczone
było w wyrazie skupienia. Po chwili zwróciła się w stronę brata.
- Cescy…przestań wtrącać się w
moje życie.- powiedziała pewnym tonem twardo patrząc prosto w oczy starszego
Fabregasa.- Sama umiem decydować co jest dla mnie dobre a co złe, dlatego
proszę cię nie wtrącaj się.- zakończyła rozmowę i odwróciła się i podążyła
pewnym krokiem w stronę łazienki.
Obyło się bez gderania Cesca. Mój
przyjaciel niechętnie pozwolił mi zostać w pokoju Rity. Usiadłem na jej łóżku i
czekałem aż wróci do pokoju. Minęło trochę czasu zanim wkroczyła pewnym krokiem
przez drzwi. Dostrzegając mnie na łóżku, zatrzymała się w pół kroku i upuściła
moją bluzę. Szybko jednak otrząsnęła się z zaskoczenia i schyliła się po
upuszczony przedmiot. Obserwowałem jej pełne gracji ruchy i zapragnąłem aby te
zwinne ręce znalazły się na moim ciele. Splecione z moimi. Wyobrażałem sobie
jej pełne wargi z pasją całujące moje usta. Jej ciało poruszające się w zgodnym
rytmie razem z moim…
- Długo będziesz jeszcze tak
fantazjował?- jej pełen ironii głos wyrwał mnie z moich marzeń. Stała przede
mną z uniesioną brwią wpatrując się prosto we mnie.
- O tobie? Zawsze!- zapewniłem
ją szczerząc się jak głupi. Westchnęła i spojrzała w moje oczy.
- Co ty tu jeszcze robisz
Neymar?- zapytała niepewnie i odwróciła się ode mnie z zamiarem odejścia jednak
pociągnąłem ją za rękę sadzając ją na moich kolanach. Wyrywała się, jednak moje
ramiona wokół niej znacznie utrudniły jej ucieczkę. Prychnęła i odwróciła głowę
w przeciwną stronę udając oburzenie. Ująłem delikatnie dłonią jej podbródek i
przekręciłem jej głowę w swoją stronę.
- Czekałem na
ciebie..-wyszeptałem muskając ustami jej ucho.
- Neymar..tak nie może być.-
powiedziała niepewnym głosem.
- Dlaczego? Podobam Ci się a
ja szaleję za tobą..- pocałowałem wrażliwe miejsce tuż pod jej uchem.
- Wcale nie!- zerwała się z
moich kolan- To nie prawda.- Pokręciła stanowczo głową i wyszła z pokoju
trzaskając drzwiami. Nic nie rozumiałem. Wyszła pozostawiając w mojej głowie
mętlik niedokończonych myśli. Nie było sensu tam czekać aż wróci. Wstałem i
wyszedłem z pokoju zabierając po drodze moją bluzę leżącą na łóżku. Schodząc po
schodach widziałem jej drobne ciało zwinięte na kanapie. Założyłem na siebie
bluzę i owionął mnie jej zapach. Delikatny, zmysłowy. Wyjątkowy. Nie żegnając
się z nikim wyszedłem z domu.
Przez cały dzień nie mogłem
się skupić. Na treningu mi nie szło za co zarobiłem kilka dodatkowych kółek. Moje myśli ciągle krążyły wokół
pięknej hiszpanki. Czułem na sobie jej dotyk. Jej zapach. Smak pocałunków. Nie
mogłem odpędzić sprzed oczu obrazu jej cudownego ciała. Nie pamiętam jak
dotarłem do domu. Byłem jak w transie. Cały czas nosiłem w ręku telefon chcąc
jak najszybciej do niej zadzwonić. Jednak mój umysł podpowiadał mi aby dać jej
czas do przemyślenia wszystkiego co niezaprzeczalnie dzieję się między nami.
Był późny wieczór. Leżałem na łóżku wpatrzony w
sufit obracając w dłoni telefon. W mojej głowie kotłowały się tysiące myśli. Serce
aż krzyczało dzwoń jednak rozum mówił daj jej czas. Byłem uwięziony pośród
własnych myśli. W moim umyśle powstawały niezliczone obrazy Rity. Tego co
właśnie robi. Ciągle zadawałem sobie pytanie czy o mnie myśli. Mój mózg
wariował. Nim zdałem sobie sprawę z tego co robię usłyszałem w słuchawce cichy
szept hiszpanki i moje serce zamarło.
- Ney…
_________________________________________________________________________________
Hej Kochani :*
Mam dla was dzisiaj już piąty rozdział :) Mam nadzieję, ze wam się spodoba bo muszę nieskromnie przyznać, że mi się podoba :P
Chcę wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze, które wywołują ogromny uśmiech na mojej twarzy :*
Blog ma już ponad 1000 wejść za co też chcę wam ogromnie podziękować :*
Ujawniajcie się! ;)
Przytulić!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :*
O jeeeeeeej *.* Co za cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńNeymar jest taki słodziutki, że to już poezja.
A Cesc? Typowy braciszek. Haha, wiem co mówię :D
Ja już chcę kolejny rozdział! Por favor <3
KC KC KC <3333
Jeju, jak słodko XD
OdpowiedzUsuńCescy znowu wściekły, no ale to dobrze, bracia już tacy są - niby wredni, a troszczą się o te swoje siostry (tsa, no dobra, nie wszyscy XD).
Pozdrawiam :*
[no i się chamsko zareklamuję XD zapraszam na esa-risa-nerviosa.blogspot.com, mojego nowego bloga o Cescu]
Mało mnie to obchodzi ja chce jutro... no dobra w poniedziałek nowy rozdział!!! :-D
OdpowiedzUsuńNey i Cescy- dwóch moich najwspanialszych, najukochańszych i w ogóle całych "naj" piłkarzy w jednym opowiadaniu ! Coś wspaniałego :D Do tego akcja z resztą zawodników kiedy przyszli do domu Neymara (w jednym z poprzednich rozdziałów) mistrzostwo. Wyobrażam sobie Fabsa i Geriego odgrywających scenkę z Titanica. To takie romantyczne ! Rzadko się zdarza dobre opowiadanie o piłkarzach, dlatego cieszę się, że trafiłam akurat na Twoje ( w sumie, że zostawiłaś u mnie link do siebie). Od dawna nurtuje mnie natomist jedna sprawa. Dlaczego tak genialne opowiadania o piłce nożnej mają tak mało komentarzy i wyświetleń, a jakieś beznadziejne opowiadania o Bieberze (nie wszystkie bo niektóre czytam) potrafią zbierać po 50 komentarzy pod każdym rozdziałem ? Gdzie tu sens i gdzie logika ? No w każdym razie byłoby mi bardzo miło, gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach ;)
OdpowiedzUsuńah ten Cesc taki wściekły :D
OdpowiedzUsuńno Ney faktycznie nie chce jej skrzywdzić *-*
czekam na następny !
ja powoli nadrabiam, ale i tak musze stwierdzic ze mi sie naprawde podoba. do nastepnego xd
OdpowiedzUsuńCudoo *_*
OdpowiedzUsuńAle kurde taki niedosyt został noo! Jak mogłaś?
Ja już chcę następny!
Nowy rozdział u mnie na http://zapomniec-wszystko.blogspot.com/
UsuńMam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię :*
Świetne <3
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapraszam do mnie :)
http://jordi-alba-julia-rodriguez.blogspot.com/ <-- Zapraszam na 2 rozdział oraz na prolog http://shakira-gerard-pique.blogspot.com/ Liczę, że oba skomentujesz :)
Neymar taki kochany <3 Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://after-all-thistime.blogspot.com/?m=1